- Bo nauka języków jest dobra dla mózgu.
- Bo fajnie mieć jakieś hobby.
- Bo to dobre zajęcie na chłodne wieczory.
- Bo covid kiedyś się skończy (tak, tak!) i angielskiego będziesz potrzebować na zagranicznych wojażach.
- Bo jednak tłumaczyć wszystko w Tłumaczu Google nie bardzo.
- Bo otwiera Ci to OGROM możliwości biznesowych, społecznych i kulturalnych.
- Bo mówienie o sobie i swoim życiu w obcym języku daje perspektywę.
- Bo płynne mówienie w języku obcym to totalny szpan wśród znajomych i kolegów z pracy.
- Bo nawet, jeśli wydaje Ci się, że angielski ogarniasz, to zawsze możesz wskoczyć na poziom wyżej.
- Bo uczenie się nowych rzeczy wyzwala kreatywność!
- Because why not?
- Żeby zrozumieć przemówienia Borisa Johnsona. Albo Cardi B.
- Bo życie jest za krótkie, by mówić tylko w jednym języku.
- Dostajesz dożywotni dostęp do Klubu Ludzi Wielojęzycznych, z filiami na całym świecie.
- Jak również poszerzasz grono ludzi, z którymi możesz potencjalnie wejść w interakcje o trzydzieści (!) razy.
- Bo może zachce Ci się kiedyś spakować manatki i zawinąć do innego kraju.
- Bo odkrywanie nowych kultur jest ekscytujące.
- A spotykanie ludzi z innych kręgów kulturowych i interakcja z nimi niesamowicie poszerza horyzonty.
- Bo fajnie jest pożartować w języku obcym.
- Bo zbijesz sobie piątkę za to, że robisz coś pożytecznego.
- Bo Netlix & chill jest spoko, ale nauka języka jest bardziej.
- Żeby oglądać oskarowe filmy w oryginale.
- Bo można przeżyć płomienny romans w obcym kraju.
- Bo brzmi się mądrze w języku obcym.
- Żeby naśladować brytyjskie akcenty z netlixowych seriali.
- Bo możesz zapełnić sobie czas czymś użytecznym.
- Bo brytyjski akcent jest seksowny.
- A amerykański dosyć zawadiacki.
- Żeby używać angielskiego jako tajnego kodu, kiedy jesteś w towarzystwie nieanglojęzycznych ludzi.
- Bo dobrze wygląda w CV.
- Bo oglądanie filmów z napisami jest irytujące.
- Bo dużo fajnych aplikacji nie ma polskiej wersji językowej.
- Bo można się uczyć z koleżanką albo iść na wymianę językową i poznać ludzi.
- Bo Gra o Tron i Harry Potter.
- Bo czytanie literatury w oryginale uchodzi za szczyt oczytania.
- Bo koleżanka z pracy umie, to czemu Ty masz nie umieć?
- Bo zagraniczne konferencje i delegacje są super. Zwłaszcza, jak firma płaci.
- Bo nie będziesz już musiał siedzieć z nosem na kwintę, kiedy na imprezie pojawi się obcokrajowiec i towarzystwo zaczyna mówić po angielsku.
- Albo w pracy, na callu z teamem z innego kraju.
- Bo to lingua franca, uniwersalny, międzynarodowy język.
- Bo przemawianie w obcym języku daje Ci punkty do prestiżu i ogólnego samozadowolenia.
- Bo możesz wykorzystać język jako pretekst, żeby rozwijać swoje hobby w innym języku, np. sporty czy gotowanie.
- Żeby mieć możliwość wyjazdu na studia, stypendium lub do pracy do innego kraju.
- Bo wkurzające jest nie móc się wygęgać, kiedy ktoś zaczyna z Tobą rozmowę po angielsku.
- Bo chodzi Ci to po głowie od jakiegoś czasu, i właśnie dlatego czytasz ten wpis.
- Bo wpadło Ci trochę czasu przez covid i chłodniejszą pogodę.
- Bo jak nie zaczniesz teraz, to będziesz tak odkładać o 2030.
- Bo gry komputerowe też często nie mają wersji polskiej.
- Ba, nawet niektóre książki i filmy.
- Bo chciałbyś w końcu umieć poprawnie wymawiać nazwy swoich ulubionych zespołów i piosenek.
- Albo angielskie nazwy marek typu Apple (nie, to nie „ejpul”!), Levi’s i H&M.
- Bo też byś się chciał pośmiać z angielskich memów.
- I z angielskich stand-up’ów.
- Albo wzruszyć się angielską poezją.
- Bo uczenie się chińskiego i arabskiego lekko Cię przerasta.
- Bo znasz niezłego trenera językowego, więc czemu nie? ????
- Bo „Epoka Lodowcowa” w oryginale jest śmieszniejsza.
- Żeby móc poczytać siostrzenicy bajkę po angielsku.
- Albo pomóc dziecku odrobić zadanie domowe.
- Systemy operacyjne i programy też często nie mają wersji polskiej.
- Bo tyle się mówi o tym, że to gimnastyka dla mózgu.
- Bo możesz, chrupiąc orzeszki przy Netflixie, twierdzić, że „praktykujesz słuchanie w języku obcym” i wcale się nie lenisz.
- Żeby pouczyć znajomych łamańców językowych po angielsku.
- Bo sobie za to podziękujesz za rok o tej porze.
- Bo młodszy i bardziej chłonniejszy do nauki już nie będziesz (sorry!).
- Żeby w końcu zrozumieć słowa wielu piosenek.
- I móc je sobie nucić, nie brzmiąc jak idiota.
- Bo zawsze chciałeś odwiedzić Londyn, ale spinałeś się myślą o rozmowie po angielsku.
- Wizyta w Stanach też brzmi całkiem nieżle.
- Australia i Nowa Zelandia też w sumie są na Twojej liście.
- Bo w języku polskim jest już tyle anglicyzmów, że już trochę nie łapiesz, o co kaman, i jak z tym dilować.
- Bo globalizacja.
- Bo wydawanie pieniędzy na własny rozwój brzmi dobrze.
- Bo odblokujesz sobie 80% światowego Internetu.
- Bo na wiosnę nie będzie Ci się chciało.
- Bo latem będziesz myślał, dlaczego właściwie nie zabrałeś się do nauki jesienią.
- Podziękujesz sobie za to kolejnym razem, kiedy na ulicy zaczepi Cię obcokrajowiec.
- Bo możesz na telefonie grać na aplikacjach do nauki zamiast w Bubble Shootera.
Jakie są wasze powody do nauki tej jesieni? Dajcie znać w komentarzach!