Artykuły

Czym różnią się zajęcia językowe online od zajęć stacjonarnych?

Person Using Laptop Computer 1024x683

Zajęcia online wszelkiego sortu robią się coraz bardziej popularne.  W sieci można znaleźć już właściwie wszystko: od lekcji angielskiego czy matematyki, poprzez coaching, aż po psychoterapię, a nawet lekcje śpiewu i tańca (sic!). Według szacunków Mądrych Ludzi z Mądrych Amerykańskich Uniwersytetów, ta tendencja rośnie, i będzie się mieć bardzo dobrze w kolejnych latach.

Kiedy ja zaczynałam moją przygodę z uczeniem online w 2018 roku, miałam już za sobą wiele lat lektorskiej praktyki. Mimo to, miałam w głowie wielki znak zapytania: to jak się w ogóle prowadzi zajęcia online? Po półtora roku pracy wyłącznie w trybie online mogę powiedzieć, że nie taki diabeł straszny. Zajęcia online okazały się dla mnie bardzo intuicyjne do prowadzenia, a dziś specjalizuję się w uczeniu online. Nie wyobrażam sobie na razie powrotu do standardowego nauczania stacjonarnego. A dlaczego, sam osądzisz:) Poniżej przedstawiam kilka najważniejszych aspektów zajęć językowych i ich porównanie: online vs. offline.

Miejsce zajęć

W przypadku zajęć stacjonarnych student i nauczyciel spotykają się zazwyczaj w szkole językowej, w biurze nauczyciela, albo w domu u studenta. W wypadku zajęć online – każdy siedzi u siebie w domu. A tak właściwie, to siedzi, gdzie chce. Byleby było to ciche miejsce z dobrym Internetem, i można działać! Wielu moich studentów po prostu zabiera ze sobą laptop do kawiarni, w podróż służbową, a nawet do parku, i uczą się, gdzie mają akurat ochotę. Ja zazwyczaj prowadzę zajęcia w moim mieszkaniu, bo czuję się w nim najbardziej swobodnie, no i mam obcykane miejsca z dobrym WiFi;)

Połączenie

Na zajęciach stacjonarnych po prostu spotykasz się w siedzibie szkoły albo u nauczyciela, i masz zajęcia. A jak spotykasz się ze swoim nauczycielem online? Sposobów jest wiele: ja zazwyczaj dzwonię do moich studentów na Skype lub na Zoom, a nawet na WhatsAppie albo facebook’owym messengerze, jeśli jest taka potrzeba. Ważne, żeby ze studentem się dobrze słyszeć. No i widzieć – choć zdarzyło mi się, że student wolał mieć tylko zajęcia „głosowe”, bez włączonego wideo, bo to pomagało mu się lepiej skupić na mówieniu.

Korzystanie z materiałów stacjonarnie vs. online

Na stacjonarnych zajęciach często wykorzystuje się wydrukowane handouty (kserówki), książki, wyświetla się prezentacje, gra w gry planszowe etc. A jak to wszystko przenosi się na grunt cyfrowy?

Handouty nadal są, tyle że online – student może je sobie wydrukować, jeśli ma taką potrzebę. Zamiast wpisywać rzeczy w kserówkę, student wpisuje rzeczy w edytowalną kserówkę online. Ja do tego celu używam zazwyczaj dokumentów Google, o którym wspomniałam wyżej, a który służy mi za tablicę online. Zapisujemy w nim nowe słowa, robimy ćwiczenia i wyświetlamy materiały i linki. Wygląda to mniej więcej tak:

Printscreen How Online Class Looks Like 1024x576

Z książkami dzieje się podobnie – mam swoje edytowalne wersje PDF,  na których pracujemy ze studentem podczas zajęć (jeśli akurat na kursie pracujemy z jakimś podręcznikiem). Często jest tak, że na zajęciach używamy tych edytowalnych PDFów, a w domu student już pracuje z papierową wersją podręcznika, żeby angażować więcej zmysłów do nauki. Polecam takie rozwiązanie!

To samo dzieje się z prezentacjami – wyświetlam je po prostu na ekranie dla mnie i dla studenta, albo wklejam w dokument Google. Technologia tutaj znowu bardzo pomaga: ekran można anotować (tzn. pisać po ekranie wirtualnym ołówkiem, i potem to zapisać jako nowy dokument) oraz dzielić, i są do tego specjalne programy dla nauczycieli.

Mogłabym tu wymieniać w nieskończoność: zamiast klasycznych, fizycznych kostek do gry – są kostki wirtualne. Zamiast puszczania materiału do słuchania z magnetofonu/komputera w sali, odtwarzam materiał u mnie na komputerze i dzielę dźwięk komputera ze studentem. Zamiast pisać w zeszycie, student pisze w elektronicznym dokumencie…  Mówiąc krótko, wszystko zostało już, że się tak wyrażę, obcykane, i jest wersja online wszystkich (lub prawie wszystkich)aktywności offline na zajęciach. Ba, technologia stwarza nowe możliwości, niedostępne na zajęciach stacjonarnych, np. nagrywanie zajęć. Ja regularnie nagrywam zajęcia dla moich studentów – to świetna opcja powtarzania materiału z zajęć dla słuchowców, oraz dobry sposób na śledzenie swoich postępów w nauce.

Zajęcia indywidualne vs. zajęcia grupowe

O ile na zajęciach stacjonarnych wchodzi w grę jakakolwiek ilość studentów w grupie, to na zajęciach online najlepiej sprawdza się format 1-1 (indywidualnie), bądź małe grupy. Choć i tutaj market się już rozszerza. Znajomi lektorzy, którzy wyspecjalizowali się w uczeniu dzieci online w Chinach (ciekawostka: to największy, ciągle rosnący rynek zajęć językowych online), opowiadają czasem, że liczebność takich grup przekracza 30-35 studentów. Cóż, co kraj, to obyczaj.

Technologia

Na zajęciach stacjonarnych student zazwyczaj nie musi być biegły w obsłudze komputera. Często maksymalną sprawnością komputerową jest odtworzenie CD z podręcznika w domu, albo napisanie maila do nauczyciela. Choć i tutaj czasy się zmieniają, i wielu lektorów aplikuje technologię do swoich zajęć stacjonarnych. W domu studenci muszą np. wejść na platformę online i robić zadania językowe albo obejrzeć jakiś materiał w sieci.

W przypadku zajęć online student musi umieć obsługiwać komputer w stopniu co najmniej podstawowym.  Kwestia braku znajomości obsługi peceta coraz rzadziej stanowi jednak problem. Mój najstarszy student online miał, dla przykładu, 70 lat. Wszystko się da przy odrobinie chęci i motywacji;)

Mam nadzieję, że odsłoniłam trochę dla Was kulisy zajęć językowych online. Ciekawa jestem, jakie jeszcze kwestie związane z uczeniem się języka przez Skype Was nurtują? Piszcie w komentarzach!

O Autorze artykułu

Aneta Wróbel

FILOLOŻKA ANGIELSKA I ROSYJSKA, POLIGLOTKA MÓWIĄCA PŁYNNIE W CZTERECH JĘZYKACH I TRENERKA JĘZYKÓW OBCYCH Z 10-LETNIM DOŚWIADCZENIEM
Www Aneta 9

Więcej ciekawych artykułów

Polecane posty

Jak uczyć się kilku języków na raz?

Jednoczesne łapanie kilku językowych srok za ogon może być niezłym wyzwaniem. Są jednak studenci, którzy uczą się kilku języków naraz, przy okazji nie wariując od natłoku informacji lingwistycznych. Sama swojego czasu uczyłam się jednocześnie hiszpańskiego i...

czytaj dalej