Językowe początki bywają trudne. Wymowa, zapamiętywanie słówek, reguły gramatyczne… A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Irytujące bywa zwłaszcza, kiedy jesteś już w stanie zrozumieć, co do Ciebie mówią, ale nijak nie możesz się przełamać, żeby coś odpowiedzieć.
Dobra wiadomość jest taka, że Rzymu w jeden dzień nie zbudowano i wszystko z jest Tobą w porządku – lekka blokada w mówieniu, zwłaszcza na początku nauki, jest zupełnie normalna. Dzieci też, zanim zaczną mówić, bacznie obserwują i słuchają, co mówią ludzie wokół nich. Zanim więc przejdziesz od wiedzy pasywnej (słuchanie) do wiedzy aktywnej (mówienie), musi upłynąć trochę czasu.
Zła wiadomość jest taka, że ta lekka blokada, przy niesprzyjających warunkach pogodowych, może doprowadzić do złapania wirusa bariery mówienia. Czym jest wirus bariery mówienia (WBM)? To przypadłość studentów językowych, objawiająca się następującymi symptomami:
– duszności i ścisk w gardle za każdym razem, kiedy masz odezwać się po angielsku,
– zimne poty w okolicy czoła przy intensywnym kontakcie z językiem mówionym oraz przy kontaktach z osobami anglojęzycznymi,
– spadek pewności siebie, splątanie i generalna nerwowość wraz z powątpiewaniem we własne możliwości.
Jeśli zauważysz u siebie przynajmniej jeden z powyższych objawów, działaj szybko! Nieleczony, wirus bariery mówienia może przekształcić się w Chroniczny Brak Chęci do Nauki – a stąd tylko droga do nieuleczalnej choroby zwanej „Nieee, nie będę się uczył języka, bez sensu”.
LEKARSTWO 1: Mów do siebie
Najprostszy i najmniej inwazyjny sposób na przełamanie się w mówieniu to komentowanie bieżących zdarzeń w języku obcym. Na co dzień często komentujemy w myślach (lub po cichu) sytuacje, zachowania, plany na dany dzień, a nawet prowadzimy ze sobą dyskusje.
Zacznij wprowadzać szczyptę angielskiego do tych myśli!
Następnym razem, kiedy pomyślisz sobie „głodny jestem”, spróbuj pomyśleć „I’m hungry”. I stopniowo wprowadzaj coraz więcej elementów angielskich do myśli. Kroczek po kroczku.
TURBODAWKA: Będzie Ci jeszcze łatwiej, kiedy zwizualizujesz sobie anglojęzycznego znajomego czy koleżankę, do których te słowa wypowiadasz.
Mówienie do siebie jest całkowicie naturalne, a według naukowców – korzystne dla naszego zdrowia psychicznego.
LEKARSTWO 2: Stwórz listę wyrażeń, których zawsze możesz użyć w rozmowie
….czyli inaczej – listę gotowców językowych. To lista użytecznych, często powtarzanych fraz, których uczysz się na pamięć. Tak, by używać ich potem w trakcie rozmowy bez myślenia i bez wysiłku – a to już kolejny krok do przełamania bariery w mówieniu!
Jak taką listę stworzyć?
Najprościej pomyśleć o sytuacjach, w których najczęściej się potrzebujesz odnaleźć po angielsku. Wśród tych codziennych zazwyczaj znajdują się:
- wyrażanie opinii, np. I don’t think so. (Nie wydaje mi się.)
- pytanie o drogę, np. Which way to the Old Town? (Jak dojść na Stary Rynek?)
- tłumaczenie (się), np. I’m sorry but I can’t come to the meeting. (Przykro mi, ale nie mogę przyjść na spotkanie.)
- small talk, np. What have you been up to lately? / How are you doing? (Co u ciebie?)
- ulubione powiedzonka, np. oh well / kind of / right? (no cóż / tak jakby / co nie?)
LEKARSTWO 3: Zapisuj słowa, których ci brakuje
Idę o zakład, że są takie słowa, których wiecznie zapominasz. Po polsku i po angielsku. A zwłaszcza po angielsku.
Rozmawiasz z kimś i nagle słowo (bardzo proste, przecież pamiętasz, jak się mówi! Masz na końcu języka!) magicznie wyparowuje Ci z głowy. I to powoduje, że blokujesz się i dalej nic nie mówisz.
Brzmi znajomo?
Jest na to sposób.
Podczas kolejnej rozmowy zanotuj sobie (w myślach lub na kartce) te magicznie znikające z Twojej głowy słowa. Zazwyczaj będą to słowa i wyrażenia dosyć proste – to zupełnie normalne! Znaczy tyle, że znasz te słowa biernie (tzn. rozumiesz, co znaczą), ale nie do końca jeszcze aktywnie (tzn. nie potrafisz ich swobodnie użyć w rozmowie).
W TOP 3 najbardziej zapominanych kategorii wśród moich studentów znajdują się:
- Przymiotniki typu cold, hot, easy, difficult
- Wyrażenia związane z czasem, np. Wednesday, the day after tomorrow, twice a week
- Czasowniki ruchu: come, travel, bring, pack
Po kilku dniach codziennego notowania zapominanych słów spójrz na swoją kartkę – są tam słowa, które często się powtarzają? To właśnie ich powinieneś nauczyć się w pierwszej kolejności – możesz to zrobić np. poprzez pracę z fiszkami. Kolejnym razem, kiedy będziesz mówić po angielsku, będziesz spokojniejszy o to, że to konkretne słówko nie zblokuje Cię już w mówieniu po angielsku.
LEKARSTWO 4: Skorzystaj ze strategii SAPD na opisanie słowa, którego zapomniałeś
Każdemu zdarzy się splątać podczas mówienia. Ale jest to zdecydowanie bardziej stresujące, kiedy splączemy się w języku, którego się uczymy.
Następnym razem, kiedy wypadnie ci z głowy słowo, zastosuj strategię SAPD.
Strategia SAPD, zwana inaczej strategią taboo, to opisanie słowa lub wyrażenia, którego nie pamiętamy na jeden (lub więcej) z poniższych sposobów:
S – synonim, np. „it’s like a meeting, but romantically” (a date)
A – antonim, np. „it’s the opposite of fat” (thin)
P – przykład / kontekst, np. „When you’re at an airport, you need to do it with your bags” (to check-in)
D – definicja, np. „it’s something you use to cut things with” (a knife)
Świadomość, że masz w rękawie kilka językowych podpórek, kiedy zapomnisz słowa albo się splątasz, doda Ci spokoju i pewności siebie podczas mówienia.
Uwaga! Działa równie skutecznie, kiedy wypadnie Ci z głowy jakieś polskie słowo – a to również się zdarza;)
LEKARSTWO 5: Znajdź trzy osoby, z którymi będziesz mówić po angielsku
Konwersacje z samym sobą, jakkolwiek interesujące, nie są jednak interaktywne. Dlatego warto znaleźć sobie 3 osoby, z którymi będziesz mówić po angielsku. Regularnie. Tak, by przełamywać się z coraz większą grupą osób. Aż dojdziesz do generalnego poczucia komfortu podczas rozmowy, niezależnie od tego, z kim rozmawiasz.
Brzmi dobrze, prawda?
Kogo warto mieć w kręgu osób, z którymi przełamujesz barierę mówienia?
- dobrego znajomego, który też przełamuje się w mówieniu, czyli kogoś o podobnym poziomie zaawansowania,
- życzliwego kolegę, który ma chęć pogadać z tobą po angielsku raz w tygodniu, czyli kogoś o nieco wyższym poziomie,
- trenera lub nauczyciela językowego, który podpowie, w jakim kierunku się rozwijać i będzie czuwać nad Twoim rozwojem językowym.
Jeśli rozmowa z przyjacielem czy kolegą z pracy jest nadal zbyt daleko od Twojej strefy komfortu, możesz użyć jednej z aplikacji do wymian językowych, np. Hello Talk, lub poszukać kogoś na jednej z wielu grup językowych na Facebooku.
Którego z lekarstw chciałbyś spróbować w pierwszej kolejności? A może masz jakieś swoje sprawdzone, domowe sposoby na wirusa bariery językowej? Daj znać w komentarzu!