Niech rzuci kamieniem ten, kto ma za dużo czasu wolnego do dyspozycji. Jeśli, tak jak ja, cierpisz na chroniczny brak czasu, a właśnie uczysz się języka, to koniecznie wprowadź sprawdzone triki do nauki języka „przy okazji”.
Zmień język telefonu
Świetna i prosta opcja, nawet, jeśli dopiero zaczynasz naukę. Dzięki niej poznasz sporo przydatnych słów bez wkuwania na pamięć. Spróbuj też zmienić język tableta, laptopa, czytnika e-booków i innych urządzeń elektronicznych, których używasz na co dzień. Nie przejmuj się, jeśli na początku będziesz trochę się gubić w menu. Intuicyjnie będziesz wiedzieć, gdzie i co masz na swoim urządzeniu!
Wersja dla zaawansowanych i zmotoryzowanych: jeśli używasz nawigacji w samochodzie, ustaw ją na język, którego się uczysz. Gwarantuję, ze po kilku takich przejażdżkach z angielskim czy hiszpańskim GPSem zostaniesz mistrzem wyrażeń motoryzacyjnych.
Rób codzienne rzeczy w języku obcym

Zaczynasz dzień od włączenia radia? Poszukaj w Internecie albo na Spotify radiostacji w języku obcym. Lubisz wiedzieć, co się dzieje na świecie? Poczytaj wiadomości w innym języku. Pomyśl, jakie inne czynności i zwyczaje możesz połączyć z językiem obcym. Podcasty, książki, a nawet pisanie dziennika, jeśli takowy prowadzisz – wszystko to możesz robić w języku obcym bez nakładu czasowego, bo przecież i tak byś to robił. Tyle, że po polsku.
Nie przejmuj się, jeśli nie zrozumiesz wszystkich żartów prowadzącego w podcaście albo wszystkich słówek w artykule prasowym. Chodzi o maksymalizację czasu, spędzonego w towarzystwie języka obcego.
Udzielaj się towarzysko

W języku obcym, oczywiście! Pomyśl, w jakie interakcje społeczne wchodzisz na co dzień: wydarzenia na mieście, komentarze zostawiane w social mediach, pogaduchy ze znajomymi przez Messengera… Wszystko to możesz robić w języku obcym.
Wydarzenia w języku obcym nie powinny być problemem, jeśli mieszkasz w pobliżu jakiejś aglomeracji. Zawsze znajdzie się jakiś event dla obcokrajowców, do którego możesz dołączyć, poćwiczyć mówienie, a przy okazji zdobyć nowe znajomości – same plusy!
A jeśli chcesz pójść o krok dalej, to możesz poszukać spotkań dedykowanych dla wymian językowych. Jest ich pełno na Facebooku. Poszukaj fraz „wymiana językowa”, „tandem evenings”, albo poszukaj grup językowych na www.meetup.com.
Udzielasz się na social media? Dołącz do grup, które Cię interesują, prowadzonych w innym języku. Masz ulubionych aktorów i zainteresowania? Obserwuj ludzi, którzy swoje profile prowadzą w języku obcym.
Dużo piszesz ze znajomymi? Popytaj, może ktoś z Twojego grona uczy się tego samego języka, i możecie ze sobą korespondować w języku obcym?
Miej materiały do nauki w telefonie
Przeprowadzono kiedyś badanie, w której pytano ankietowanych, co jest dla nich najważniejszą rzeczą, o której pamiętają, kiedy wychodzą z domu. Na liście były dosyć ważne rzeczy, typu karty kredytowe, klucze do domu i, oczywiście, telefon, który bezkonkurencyjnie pobił wszystkie pozostałe pozycje w ankiecie.
Wniosek? Z dużą dozą pewności zawsze, lub prawie zawsze, masz przy sobie telefon poza domem. Jeśli więc masz telefon z aplikacjami, to masz materiały do nauki. Zamiast scrollować fejsa, poscrolluj sobie fiszki na Quizlecie. Zamiast grać w Angry Birds, pograj w Memrise. A jak w ogóle nie masz weny i najchętniej pooglądałbyś śmieszne filmiki w Internetach, to niech to będą przynajmniej filmiki w innym języku.
Porozwieszaj fiszki po domu
To moja ulubiona metoda nauki „przy okazji”, bo słowa wpadają same do głowy. Wystarczy kupić samoprzylepny papier (w sklepie papierniczym możesz też poprosić o już wycięte karteczki), zapisz na nim słowa, których się uczysz, i porozwieszaj w strategicznych miejscach w domu. Nie ma opcji, żebyś nie zapamiętał czegoś, na co gapisz się przez 5 minut dziennie. Koszt czasowy niewielki, a efekty spektakularne!
Life hack: jeśli chcesz wycisnąć jeszcze więcej z naklejkowej nauki, postaraj się, żeby dane słowa wiązały się z danym miejscem w domu. I tak na przykład kuchnia jest super miejscem do przyklejania wszelakich słów związanych z gotowaniem i jedzeniem, salon może posłużyć za inspirację do nauki wyrażeń związanych z wolnym czasem, i tak dalej.
Ciekawa jestem, jakie Ty masz sposoby na naukę „przy okazji”? A może korzystasz z któregoś z wymienionych sposobów? Podziel się w komentarzu!