Artykuły

Dlaczego motywacja nie jest najważniejsza w nauce języka (i co robić zamiast)

Blue Neon Sign Work Harder

Mozart był geniuszem pianina. Steve Jobs miał swoje imperium informatyczne. Malala Yousafzai, pakistańska aktywistka, zbudowała prężnie działającą organizację charytatywną. A ja, nie podchodząc nawet na kilometr do osiągnięć powyżej przedstawionych, mówię płynnie w czterech językach. Co nas łączy – oprócz lekkiego dramatyzmu w sposobie wypowiedzi?;)

Wytrwałość, upór, determinacja i cierpliwość w robieniu tego, czemu zdecydowaliśmy się poświęcić czas i energię.

Nie sama motywacja i „zajawka” pozwoliła Mozartowi zagrać w wieku kilku lat swój pierwszy koncert, Jobsowi – zbudowanie wielomiliardowego imperium, a Malali – pomoc milionom dziewczynek w krajach trzeciego świata. Dlaczego więc sądzimy, że sama motywacja pozwoli nam odnieść sukces w procesie nauki języka?

Mit motywacji, jako głównego (lub jedynego) czynnika, który prowadzi do sukcesu w nauce pochodzi ze złego rozumienia tego, czemu motywacja w nauce służy.

Do czego właściwie motywacja służy, zapytasz?

Do zapłonu.

Pomyśl sobie, że wybierasz się w długą podróż samochodem. Wszystko, co potrzebne do podróży, masz już spakowane – ciuchy, kosmetyki, zapasową ładowarkę do telefonu. Jesteś gotowy. Bierzesz kluczyki i udajesz się na parking, gdzie masz samochód. Wsiadasz do niego i odpalasz, pełen ekscytacji nadchodzącą podróżą. Wjeżdżasz na autostradę, już, już, prawie widzisz siebie, sączącego drinki w twojej Wymarzonej Destynacji, kiedy nagle… brakuje Ci benzyny. Przygotowałeś bagaże, ale nie pomyślałeś o tym, żeby napełnić bak. Zapomniałeś. Dalej nie pojedziesz.

Historia podróży samochodem to historia Twojej nauki językowej. Samochód to Twoje umiejętności językowe. Bagaże to wszystkie książki, aplikacje, zajęcia językowe i inne artefakty, potrzebne w trakcie nauki. Kluczyki do samochodu to właśnie motywacja. Tak, motywacja jest zaledwie zapalnikiem, iskierką, która cały proces wprawia w ruchNa samej motywacji daleko nie pojedziesz. Nikt nigdy na samej motywacji nie dojechał do celu, jeśli był to cel żmudny i czasochłonny.

Co jest więc benzyną? Paliwem, który pozwoli Ci dotrzeć do upragnionego B2, odbyć rozmowę po hiszpańsku z lokalnym sprzedawcą pomarańczy, lub płynnie rozmawiać po angielsku w trakcie spotkania biznesowego? Paliw mamy kilka rodzajów, i każdy pełni swoją funkcję w procesie nauki.

Regularność

Piano Player

Każda umiejętność wymaga regularnego jej ćwiczenia. Wiedzą o tym miłośnicy fitnesu, ludzie grający na różnych instrumentach, a powinni wiedzieć też wszyscy studenci językowi. Odpowiadając na często zadawane pytanie: nie, nauka z lektorem na zajęciach raz lub dwa razy w tygodniu nie wystarczy. Chodzi o codzienną, regularną naukę, zarówno na zajęciach, jak i w domu.

Jak sobie wyrobić nawyk regularnej nauki, i ile wyrobienie takiego nawyku trwa? Według wyliczeń mądrych amerykańskich uczonych, zajmuje to od 28 do 60 dni. Moim ulubionym sposobem jest łączenie nauki z czynnością, którą wykonujesz codziennie, np. poranna kawa czy wieczorna joga. Postanów sobie, że przez kolejny miesiąc lub dwa poświęcisz codziennie 15 minut na naukę – sam się zdziwisz, jak szybko zobaczysz efekty takiej regularnej pracy!

Kolejne często zadawane pytanie: uczyć się rano czy wieczorem? Ja polecam poranki, z kilku względów:

  1. Daje ci kopa motywacyjnego – jest dopiero 8 rano, a Ty już się nauczyłeś czegoś nowego!
  2. Jesteś wtedy (zazwyczaj) najzwyczajniej w świecie mniej zmęczony i masz chłonniejszy mózg.
  3. Poranki zazwyczaj są bardziej przewidywalne i łatwiej znaleźć czas na naukę – wieczorami może wpaść Ci tysiąc asapów albo ciekawe spotkanie towarzyskie, i nauka pójdzie w odstawkę.

Nie masz wiele czasu na naukę? Wypróbuj te triki na naukę dla zabieganych

Dobrze ustalony cel językowy

Archery Man

Żadna praca u podstaw, żadna regularność się na nic nie zda, jeżeli nie potrafisz odpowiedzieć sobie na jedno, podstawowe pytanie: PO CO TO ROBIĘ? Dlaczego uczę się języka? Dlaczego spędzam ogrom czasu, który mógłbym przeznaczyć na relaks lub spotkania z bliskimi, na siedzenie z nosem w książkach? Jeśli nie potrafisz sobie na to pytanie odpowiedzieć, cała nauka, jakkolwiek regularna, szybko straci sens. Jako istoty rozumne, potrzebujemy znać pobudki naszych działań. 

Świetnym przykładem są tu zarówno dzieci, jak i dorośli, którzy są o wiele bardziej skłonni do wykonania konkretnych działań, jeśli poda im się powód, dla którego mają to zrobićZapisz sobie swój cel językowy i powieś go w widocznym miejscu – najlepiej tam, gdzie zazwyczaj się uczysz. Nigdy nie trać go z oczu – dosłownie i w przenośni! Więcej o celach językowych możesz przeczytać w tym artykule mojego autorstwa o czterech filarach efektywnej nauki języka.

Cierpliwość

Growing Tree

Rozwijanie jakichkolwiek umiejętności wymaga czasu i dedykacji. Rozwijanie umiejętności językowych nie jest tu wyjątkiem – musisz włożyć dużo czasu i energii, a na efekty zaczekać. Wyobraź sobie, że Twoje językowe umiejętności to drzewko, które dopiero zasadziłeś. Od zasiania ziarnka do wcinania owoców swojej pracy musi trochę czasu upłynąć.

Bieszą mnie wszelkie clickbaity w stylu „naucz się angielskiego przez sen” lub „zaczął mówić płynnie po dwóch tygodniach uczęszczania na kurs – nauczyciele go nienawidzą!”. Jeśli ktoś by wymyślił, jak w czasie dwóch tygodni wgrać sobie do głowy nowe oprogramowanie, zwane Płynną Znajomością Języka, to wszyscy by mówili płynnie w ośmiu językach;-) Póki co takiego nie wymyślono, trzeba się więc uczyć i cierpliwie czekać.

Po jakim czasie zobaczysz pierwsze efekty rzetelnej, regularnej (i efektywnej!) pracy nad językiem? Z mojego doświadczenia wynika, że jest to okres między 30 a 90 dniami.

Samozaparcie

Kuzynka cierpliwości. Samozaparcie bazuje na wierze we własne umiejętności. W to, że (tym razem) Ci się uda, że dopniesz swego i nauczysz się gadać po angielsku! To wiara w to, że płynne mówienie w obcym języku nie jest zarezerwowane dla osób „z talentem językowym” (co, swoją drogą, nie zostało nigdy naukowo udowodnione!) Że jest osiągalne dla każdego, dzięki codziennej, czasem żmudnej, pracy u podstaw językowych.

A jak z Wami? Co jest waszym paliwem do nauki, kiedy początkowa iskra motywacji się wyczerpie? Cele językowe, samozaparcie, wyrobienie nawyku, czy jeszcze coś innego? Dajcie znać w komentarzach!

O Autorze artykułu

Aneta Wróbel

FILOLOŻKA ANGIELSKA I ROSYJSKA, POLIGLOTKA MÓWIĄCA PŁYNNIE W CZTERECH JĘZYKACH I TRENERKA JĘZYKÓW OBCYCH Z 10-LETNIM DOŚWIADCZENIEM
Www Aneta 9

Więcej ciekawych artykułów

Polecane posty

Jak uczyć się kilku języków na raz?

Jednoczesne łapanie kilku językowych srok za ogon może być niezłym wyzwaniem. Są jednak studenci, którzy uczą się kilku języków naraz, przy okazji nie wariując od natłoku informacji lingwistycznych. Sama swojego czasu uczyłam się jednocześnie hiszpańskiego i...

czytaj dalej